Lenin uczył się bardzo dobrze, a nawet
świetnie. Ukończył gimnazjum ze złotym medalem.
Zapewne uczyłby się również bardzo
dobrze w szkoła wyższej. Niestety, władze usunęły go z uniwersytetu za to, że
był rewolucjonistą. A tego rząd nie mógł znieść. Car nie pozwalał
rewolucjonistom na naukę w szkole wyższej.
Więc Leninowi nie pozwolono kształcić
się na uniwersytecie.
Ktoś inny na jego miejscu pozostałby bez
wyższego wykształcenia. Ale Lenin postanowił zrobić inaczej.
Powiedział do
swojej matki tak:
- Muszę ukończyć
wyższe studia.
Czas
mijał. Minęły już dwa lata od usunięcia Lenina z uniwersytetu. Wreszcie Lenin
napisał podanie do ministra oświaty. Prosił, by pozwolono mu przystąpić do
egzaminów końcowych z wszystkich przedmiotów.
Zdumiony
minister pomyślał sobie:
„W jaki sposób on zda wszystkie egzaminy
od razu? Przecież nie chodził do żadnej uczelni. Dobrze. Udzielę mu pozwolenia,
ale wątpię, żeby mu się to udało”.
Kiedy nadeszło pozwolenie ministra,
Lenin wziął się ostro do nauki.
Całe dni spędzał z książką w ręku,
czytał, pisał, uczył się języków obcych, tłumaczył i tak dalej.
W lecie poszukał w ogrodzie cichego
zakątka w alei zarośniętej gęsto lipami. Wkopał w ziemię stół i ławkę. Rankiem
przychodził tu i uczył się samotnie aż do obiadu.
Po odpoczynku kąpał się w rzece,
powracał do swego stołu w ogrodzie i znów uczył się trzy lub cztery godziny. A
wieczorem, po drugim spacerze i kąpieli, znów widziano go pochylonego nad
książkami.
Cała rodzina była zdumiona tym, że Lenin
może się tak dużo uczyć. Lękano się nawet o jego zdrowie. Ale Lenin powiedział
swoim najbliższym:
- Człowiek, który umie prawidłowo
odpoczywać, potrafi dużo uczyć się i pracować.
Rzeczywiście, Lenin
prawidłowo odpoczywał. Godzinę uczył się, potem uprawiał gimnastykę. Później
znów pisał godzinę lub dwie, a następnie biegł nad rzekę i pływał.
Po odpoczynku lub spacerze w lesie
wracał do książek i uczył się znowu.
W swoim letnim gabinecie, w pobliżu
stolika, ustawił drążek do ćwiczeń gimnastycznych. I od czasu do czasu ćwiczył
na drążku.
W ładną pogodę kąpał się w rzece kilka
razy dziennie. Pływał doskonale. Tak znakomicie, że wszyscy byli zdumieni.
Jeden ze znajomych Lenina, wspominając
przeszłość, opowiadał o groźnym jeziorze w Szwajcarii, w którym utonęło wiele
ludzi. Jezioro to było bardzo głębokie, znane z zimnych prądów, wirów. Ale
Lenin śmiało pływał w nim.
Ów znajomy powiedział kiedyś Leninowi,
że musi być ostrożniej szy, bo w tym jeziorze toną ludzie.
- Toną, mówi pan? - rzekł Lenin.- Nie ma
obawy, ja nie utonę.
I popłynął tak daleko, że prawie nie
było go widać z brzegu.
Właśnie
dzięki pływaniu i gimnastyce, dzięki prawidłowemu wypoczynkowi, Lenin potrafił
uczyć się wytrwale i opanował cały program nauki szkoły wyższej.
Uczył się w ten sposób prawie dwa lata.
A w ciągu tego czasu przerobił cały kurs uniwersytecki, czyli to, czego inni
uczą się cztery lata.
Zdał wszystkie egzaminy i uzyskał dyplom
z odznaczeniem.
A profesorowie tak mu powiedzieli:
- Niezwykła
rzecz. Przecież pan nie uczył się na uniwersytecie i nie słuchał naszych
wykładów. Więc jak pan mógł przygotować się tak dobrze do egzaminów? Chyba panu
ktoś pomagał.
Lenin odrzekł na
to:
- Nie, uczyłem
się sam.
Wówczas profesorowie zdziwili się
jeszcze bardziej. A minister aż rozłożył ręce ze zdumienia.
Bo profesorowie i minister nie wiedzieli
o tym, że Lenin był nie tylko bardzo mądry i bardzo zdolny, lecz również bardzo
pracowity. A tę umiejętność pracy zawdzięczał ćwiczeniom gimnastycznym i dobrze
zorganizowanemu odpoczynkowi.
Oto
dlaczego Lenin uzyskał dyplom uniwersytecki z doskonałym wynikiem.
<< POPRZEDNIE
| SPIS | NASTĘPNE >>